czwartek, 20 czerwca 2013

Rozdział 13

Pięknymi oczami Leona
Dzień wyjazdu
Szczotka, ubrania, komórka, MP3... wszystko jest gotowe do wyjazdu, tak cały miesiąc w słonecznej Hiszpanii w Madrycie z moimi przyjaciółmi i ukochaną Violettą, to będą magiczne chwile. Spojrzałem na zegarek była 7:30, zbiórka na lotnisku o 80, szybko zjadłem tosty, przygotowane przez naszą gosposie Mare, ucałowałem moją mamę i młodszą 7-letnią siostrę Lene, wziąłem moją granatową walizkę i wyszedłem z domu
Na lotnisku
Wszyscy już byli na miejscu i pewnie czekali na mnie jak zawsze Verdas musisz się zawsze spóźniać
- Hej wszystkim, cześć Violu- przywitałem się z brunetką ubraną w niebieską bluzkę z kołnieżykiem i dzinsową spódnicę i namiętnie pocałowałem
- Wszyscy są- rzekł Pablo tym samym przerywając mi tą piękną chwile
- Tak- krzyknęliśmy chórem
- To wsiadamy do samolotu, tylko pojedyńczo- gdy wszedłem usiadłem obok Violi, niestety Diego musiał zrobić to samo
Violetta
Siedzę między Leonem a Diego, zapowiada się długi lot, w końcu wybaczyłem Diego, zmienił się na dobre, mam nadzieje że się z nim za przyjaźnie tak samo zrobi Leon, chociaż jest uparty
- Boję się latać Leon- rzekłam gdy wystartowaliśmy i mocniej ścisnęłam rękę mojego chłopaka
- Spokojnie Violu, jestem przy tobie- rzekł i delikatnie mnie objął
- Nie, nie wszyscy zginiemy, ja jestem za młoda żeby umierać- mówiłam dalej
- Spoko, Violka nic się nam nie stanie, możesz pójść spać wtulona do m... znaczy Leona, szybciej ci podróż minie- rzekł Diego i poklepał mnie po ramieniu
- Dzięki to dobry pomysł- widziałam jak Leon spojrzał na niego morderczym wzrokiem, choć ja widzę że on się zmienia, ale żeby uniknąć dalszej nie miłej atmosfery, zrobiłam jak chłopak powiedział...
Diego
Jak ciężko jest udawać zwykłego kolegę Violetty i być dla innych miły, no ale jeśli chce by Violetta się we mnie zakochała, musze wzbudzić jej zaufanie, oraz niestety Leona, ile ja muszę się namęczyć dla tej dziewczyny, ale ja się nigdy nie poddaje, choć jestem raczej flirciarzem a nie pocieszycielem, choć taki już mój plan
- Wiesz Leon że nie musimy toczyć tej wojny, ja już nic nie czuję do Violetty, zostańmy kumplami
- Myślisz że ja ci wierzę, nie mam zamiaru się z tobą kumplować
- Trudno...
Franceska
Kilka godzin później...
Wylądowaliśmy, ty jest cudownie, a ten nasz hotel boski, basen, bar, lodziarnia, okolica tak samo też przepiękna, mam pokój ja Cami i Viola, szybko się rozpakowałyśmy i poszłyśmy do Pablo
- Macie kilka godzin na zapoznanie się z okolicą, o 160 spotykamy się tutaj a o 190 ognisko, rozumiecie
- Tak
- To idzcie się bawić
Cała nasza paczka poszła przejść się po mieście, w tym też Diego on naprawdę się zmienił, jest miły i pomocny, już nie próbuje rozdzielić Leona i Violetty, choć on i tak za nim nie przepada, może się przyzwyczai. Najpierw byliśmy na zakupach, potem na lodach, gdy szliśmy przez chodnik, tak się zagadaliśmy że wpadliśmy na jakiegoś chłopaka, rozpoznałam w nim znajomą twarz
- Tomas!?
Ostatni na dzisiaj, ale was zadziwiłam tym Tomasem, hahaha, tak wiem idiotka ze mnie, w pozytywnym tym słowa znaczeniu

3 komentarze:

  1. Kiedy w końcu będzie następny rozdział ?

    OdpowiedzUsuń
  2. Czekam na kolejny :))
    Zapraszam http://violetta-nowe-zycie.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapraszam na http://violetta-nowe-zycie.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń